Ta strona została przepisana.
Rozdział 7.
― IRENA. ―
Najmniejsze szczegóły téj sceny okropnéj obecne są jeszcze w méj myśli.
Północ biła gdym wchodził do przedpokoju apartamentu Pani de Fersen.
Był ciemny, niezastałem w nim żadnego z jéj służących; to mi się zdało rzeczą dziwną. Wiedziony wątpliwém światełkem, przebyłem kilka salonów, z których jeden był tylko słabo oświecony; serce moje ściskało się z przerażenia.
Przybyłem do drzwi na w pół uchylonych.