Strona:PL Sue - Artur.djvu/909

Ta strona została przepisana.

kładów przywodzi, bądź u ludzi, bądź u zwierząt, lecz których wyznaje jak, niemoże wytłumaczyć; pociąg ten, mówię, umieszcza mnie w dziwném położeniu.
Działanie mojéj obecności lub mego oddalenia na to dziecię, jest faktem dowiedzionym, niezaprzeczalnym. Od roku blisko, Irena przebyła trzy czy cztery kryzys, lekkie, niebezpieczne lub prawie śmiertelne, które nie miały innéj przyczyny, jak tylko tę że mnie niewidzi, a nadewszystko że mnie niewidzi przy swojéj matce... gdyż guwernantka jej powiedziała mi późniéj, że nasze nawet widzenia się w Tuilleries niemogły zupełnie zadowolić Ireny, która zawsze żałowała swego pobytu na fregacie.
Moja obecność jest niejako węzłem, który przywiązuje Irenę do życia.
Gdyby nie moja miłość, moja namiętna miłość ku Katarzynie, gdyby nie głębokie zajęcie jakie wzbudza we mnie jéj dziecię, ten konieczny obowiązek nieopuszczania nigdy Ireny, byłby dla mnie uciążliwy i przykry.
Lecz uwielbiam jéj matkę. Lecz, jeżeli porównywam uczucie które we mnie wzbudza, do innych uczuć których doznawałem, uczucie to jest najgłębszém ze wszystkich.... a jednakże trzeba ażebym, widując ją codziennie, ażebym