Dowiedziałem się także na domiar mych zgryzot i rozpaczy, że pan de Fersen już tylko co miał otrzymać ambassadorstwo Rossyjskie we Francy i, lecz że się go nagle wyrzekł.
Tym sposobem tłumaczyło się wytrwanie Katarzyny w stosunkach dyplomatycznych...
Chciała dopomódz mężowi do otrzymania téj znakomitéj godności, aby pozostać. we Francyi i nieopuścić mnie....
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
Nazajutrz po tym okropnym wieczorze zamieszkałem w Serval, w starym i smutnym zamku ojcowskim...
Skoro się dowiedziałem o śmierci Ireny.... ledwie niezwaryowałem.
Nienawidzę się jako jej zabójcę...
Zycie które tu pędzę jest samotne i pełne strapienia.
Od sześciu miesięcy niewidziałem nikogo... zupełnie nikogo...
Każdego dnia idę długo rozmyślać przed obrazem ojca....
Włożyłem na siebie obowiązek napisania tego dziennika...
Obowiązek ten jest dokonanym...
Mocnom udręczył kilka niewinnych i szlachetnych istot.... lecz też wiele cierpiałem! lecz też wiele cierpię, mój Boże!...