Mość król arcychrześcijański — oprócz tego mam dla waszej wysokości mnóstwo listów z Anglji, z których dowiesz się, książę, że nigdy nie było tak odpowiedniej chwili do wywołania powstania, jak obecnie.
— Czy pan ma mi do przedstawienia jaki plan?
— Tak... wasza wysokość stanie na czele zwolenników swego królewskiego stryja[1]... chodzi tylko o to, by wasza wysokość puściła teraz w niepamięć wszelkie dawne niesnaski; co do jego królewskiej mości, prawowitego króla Anglji, to nigdy nie był on tak dobrze usposobiony do swego wiernego synowca.
— Nie zawiodę pokładanych we mnie nadziei.
— Po przeczytaniu owych listów przekona się wasza wysokość, jak pomyślną jest chwila obecna... wszyscy starzy towarzysze broni waszej wysokości twierdzą to samo... Zresztą, wasza wysokość spotka się z niektórymi z nich na pokładzie mojej fregaty.
— Pańskiej fregaty? — zawołał mimowoli de Cronstillac. Z trudem zdołał ukryć zaniepokojenie.
— Dzielni ci rycerze przypłynęli wraz ze mną w celu, który nie powinien być zatajany przed waszą wysokością...
— Słucham.
— Na moim okręcie znajduje się, oprócz całego zastępu tych walecznych lludzi, duży zapas broni i amunicji. Z papierów, jakie zaraz pokażę waszej wysokości, zobaczysz zaraz, że zwolennicy twoi nawiązali już kontakt z wybrzeżami Konwalji, w której już setki spiskowców czeka tylko na hasło, aby wybuchnąć, jawnem powstaniem w obronie prawowitego monarchy. Wystarczy wylądowanie waszej wysokości i dostarczenie korwalijczykom broni, a fala powstania rozleje się aż po sam Londyn; kilka tygodni wystarczy dla przepędzenia uzurpatora na cztery wiatry i do osadzenia na tronie w Londynie z powrotem stryja waszej wysokości.
- ↑ Jakóba II