Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/115

Ta strona została przepisana.
IX.
BANKIERÓWNA.

Apartament, zajmowany przez obie córki bankiera, składał się z salonu, służącego zarazem za gabinet do nauki; na prawo były pokoje misis Hubert i Klementyny, na lewo — Teresy i garderobianej.
Gdy wybiła godzina siódma, zwykła godzina obiadu, lokaj oznajmił pannie Teresie, że ma jeść obiad w swym pokoju; jak pani Heloiza odrazu się domyśliła, Teresa zgola nie poczytywała tego, za karę.
Pokój Teresy był obszerny i widny, lecz umeblowany bez śladu smaku, jak zresztą całe to mieszkanie dorobkiewicza. Sposób przyozdobienia tego pokoju jasno wskazywał, jak pani Heloiza mało miała pojęcia o tem, jak powinno wyglądać mieszkanie dziewcząt, o tem, że należy, by było ono zaciszem skromnem i czystem, żeby otaczające przedmioty nie wpływały źle na duszę młodej osoby.
Pani Dunoyer, mając stare łóżko mahoniowe, przyozdobione płaskorzeźbami, wyobrażającemi miłostki nimf z faunami, przeznaczyła je dla swej starszej córki; kotarę łóżka zdobiły dwa gołąbki Wenery.

Na kominie lśnił zegar, którego postument wyobrażał satyra, igrającego z bachantką — poza tych figur przypominała epokę Dyrektorjatu swą rozwiązłością[1].

  1. Sztuka stosowana epoki Dyrektorjatu odznaczała się wielkiem rozpasaniem.