Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/233

Ta strona została przepisana.

szło mu do głowy, że... przecież jest o całe dwadzieścia pięć lat starszy od żony, żony, zrodzonej w gorącym klimacie wysp Antylskich! Przyzwyczajony do powodzenia u kobiet, choćby i bardzo łatwych, zaufamy w swą urodę, w czar swego bogactwa i rozrzutności, nigdy nie pomyślał nawet, że się starzeje, a Dolores przeżywa pierwszą wiosnę życia... Tak, nigdy pan de Beauregard nie spodziewał się przykrzejszego odkrycia, odkrycia, równie godzącego w jego dumę.
— Czyżby i oni o tem wiedzieli?... — przemknęło mu się przez głowę.
Nic zwyklejszego, ludzie, żyjący wesoło, zawsze prawie zapominają o swym wieku; czterdziestopięcioletni mężczyzna nie zrozumie, że kobieta osiemnastoletnia nie uważa go za swego rówieśnika. Dopiero kiedy gorzk-i, a nieprzewidziany zawód brutalnie przypomni mu, że lata mijają, jakże wówczas żałuje młodości, tej młodości, tem droższej, im bardziej ucieka od nas bezpowrotnie!
Suche odpowiedzi Dolores pozbawiły wprost markiza zdolności do myślenia; teraz stracił już głowę zupełnie.
Co czynić — czy miał unieść się gniewem... i to potem, jak sam rozgłosił wszystko z tak cyniczną obojętnością? Czy dalej odgrywać tę samą rolę?... Czy może zmusić żonę do opuszczenia wielkiego świata i oddalenia się wraz, z nim w samotne ustronie, gdzie może obudziłyby się w niej czystsze uczucia i nawyknienia? A może wreszcie zdecydować się na separację z żoną i odesłanie jej z powrotem za morze, do rodziców.
Najmądrzejszem i najzgodniejszem z powszechnym zwyczajem byłoby to ostatnie, lecz obnażałoby to znowu dziwaczną ambicję pana de Beauregard, który przecież nie mógł postąpić, jak pierwszy lepszy rogaty mąż... a przytem, w takim razie wyrzekłby się przecież raz na zawsze Dolores, którą kochał mimo wszystko.
Myśli zbyt ciężkie mu przychodziły, aby miał już odrazu zdecydować się na jakiś krok stanowczy.