gwiazdę; zdawało mu się niemożliwem, by człowiek tak miły, tak przystojny, mający takie stosunki, miał dojść kiedy ido sytuacji, w której pozostawaołby mu fałszować weksle, albo strzelić sobie w łeb.
Gdyby miał zdolność i chęć do przemyślenia tego niedorzecznego zaufania w siebie, napewno sam-by porzucił wszelkie nadzieje — jednakże, w położeniu, tak przykrem, jak jego, zawsze występuje konieczność pocieszenia się czemkolwiek, choćby zgoła złudzeniem.
Z miną męczennika, czy niewinnie prześladowanego, pytał sam siebie, czyż to jest możliwe, aby po tylu cierpieniach, miał stoczyć się w zupełną nicość? Wszak to niemożliwe, by ze zbytku stoczyć się do zupełnego żebractwa!
Co prawda, żaden realny dowód w niczem nie usprawiedliwiał tych niemądrych nadziei na Bóg wie co — jednakże, biorąc chęci za rzeczywistość, wierzył w swą szczęśliwą gwiazdę.
Gdy trafi się jakiś wypadek, który podnieci jeszcze tak płoche nadzieje i wyobraźnia, niema już na nie lekarstwa. Przekonamy się później, jak dwie pomyślne okoliczności przewróciły jaśnie oświeconemu hrabiemu w głowie do reszty. Tymczasem, mając aż dwadzieścia pięć tysięcy franków w kieszeni, począł wieść owe życie dziwne, nie będąc jego jedynie udziałem lecz niemożliwe do pomyślenia gdziekolwiek, poza Paryżem.
Miejsce w loży w operze, stały bilet wstępu do eleganckiego klubu, wytworny apartament, modny ubiór, lokaj — oto artykuły pierwszej potrzeby ubogiego światowca — niezbędniejsze może, niż chleb i lada jaki przyodziewek dla prawdziwych biedaków. Nie należy zresztą wyobrażać sobie, by podobne życie kosztowało zbyt drogo — pięć — sześć tysięcy franków na rok, wydawane umiejętnie, najzupełniej zapewniają taki zbytek.
Zaiste, jakaż to rozkosz błyszczeć za tak marne pieniądze! Uprzedzenia podobne maą swój powab, niemniej-
Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/72
Ta strona została przepisana.