pomniał sobie niejakie zwierzenia jej ciotki, która, bez żadnego skrępowania wyznała, że sto tysięcy talarów Julji pochodzą z, zapisów pierwszych jej protektorów.
Naskutek tego określenia: zapisy, pan de Montal spodziewał się, że owi dobrodzieje oddawna pomarli... prędko się jednak przekonał, że bynajmniej!... Pomarli istotnie, ale tylko w sercu Julji.
Jakkolwiek o panach tych od kilku lat wszyscy zapomnieli, korzystanie z majątku, pochodzącego z podobnego źródła, wydało się hrabiemu czemś sromotnem. Walczył ze sobą okropnie, wahał się, miotał, lecz sytuacja była coraz rozpaczliwsza i coraz mniej miał do stracenia.
Czy to w przystępie rozwagi, czy dla usprawiedliwienia, pan de Montal mówił sam do siebie:
— Tylko w romansach mogą trafiać się rzeczy nieprawdopodobne, o jakich marzyłem... Jeżeli już bogate wdowy, któreby szły za mąż za ubogich ludzi, rzadko się trafiają, to trudniej jeszcze znaleźć rodziców, którzyby wydali posażną córkę za kapcana, mającego szczęśliwą gwiazdę za cały majątek, a wygrane na loterjach na cały dochód.
Po długim namyśle, pan de Montal postanowił wreszcie definitywnie poślubić pannę Julję. Gdyby serce miał cokolwiek mniej przeżarte samolubstwem i chciwością, byłby może pomyślał nieco i o szczęściu panny Julji, która nigdy nie spodziewała się, aby hrabia zapragnął ją poślubić; lecz pan de Montal, w strachu przed nieuchronną nędzą, zgoła o niej nie myślał; sądził zresztą, że będzie w siódmem niebie, dostawszy tytuł hrabiny i to hrabiny de Montal.
Na jakie dwa tygodnie bodaj przed przyjazdem Ewina de Ker-Eliot do Paryża, pan de Montal oczekiwał pewnego dnia w swem mieszkaniu na pannę Julję, aby objawić jej swój zamiar — przekonamy się, że bardzo rozsądnie zrobił, że chciał, by ta uroczystość odbyła się u niego.
Strona:PL Sue - Czarny miesiąc.djvu/80
Ta strona została przepisana.