Wielki kantor pana Achilles Dunoyer ozdabiał plac Giełdy, sam zaś właściciel mieszkał ma rue de Provence[1], najmując całe pierwsze piętro obszernego domu.
Pan Dunoyer miał dwie córki, które zajmowały wraz ze swą guwernantką, angielką, całe trzecie piętro tegoż domu; miało to tę niedogodność, że młode panienki narażone były ma spotykanie rozmaitych osób na schodach, po których często schodziły do mieszkania rodziców w arystokratycznym świecie spotkania podobne uchodziły za nieprzyzwoitość i człowiek tak bogaty, jak pan Dunoyer powinienby przekładać nad swój okazały apartament, pałacyk, w którymby mieszkał sam z rodziną; pani Heloiza Dunoyer atoli była tak wymagająca, że chciała koniecznie mieszkać nieinaczej, jak przy ulicy Chunssée d’Aufin, na tem zaś St. Germain finansjery trudno jest poprostu jakiś dom znaleźć i fortuna zaś pana Achillesa była stosunkowo nowej daty.
Pani Dunoyer, mająca; w czasie, gdy się nasza powieść zaczyna, lat około trzydziestu ośmiu, wyszła zamąż bardzo młodo; miała dwie córki: jedną siedemnastoletnią, Teresę, drugą, pannę Klementynę, dwunastoletnią.
- ↑ Rue de Provence — jedna z najwytworniejszych ulic Paryża.