chem, — czy ta historya zakrawa na bardzo straszną... bardzo przerażającą?
— Nie zdaje mi się, pani, gdyż mowa tu jest o jakiejś ucieczce. Taki przynajmniej jest tytuł tego artykułu:
— W saméj rzeczy, musi to być ciekawe, — odpowiedziała Sabina. — Racz pan czytać, pnie Onezym... Jeśli przedmiot zdawać mi się będzie zbyt okropnym, to poproszę pana, ażebyś przestał.
— Co do mnie, słucham z największą uwagą, dodała ochmistrzyni głosem radosnym, — bo ja uwielbiam historye bitew korsarskich...
— O ty!... ty jesteś odważną, — rzekła dziewica z uśmiechem, — ty jesteś śmiałą.
— Jak lew... i smakuję bardzo w historyach bitew, jakie w tym dzienniku znajdujemy; nie raz aż zimny pot na mnie występuje... a jednak nie wyrzekam ich się wcale... O nie taka ja jestem, jak ty, mój ty drogi tchórzu... Zdaje mi się, że najpiękniejszy stan, jest stan wojskowy...