trzymaszfowy okręt Kompanii Indyjskiéj, uzbrojony na stopę wojenną, o trzydziestu działach. Okręt len, który konwojował kilkanaście statków kupieckich naładowanych zbożem, zdobyty został z całym transportem przez nieustraszonego korsarza, po zaciętéj bitwie, która trzy godziny trwała, a skutkiem któréj połowa osady francuzkiéj zginęła lub została ranioną.”
— Trzygodzinna bitwa?... — zawołała młoda panienka z drżeniem, — tylu walecznych ludzi umarłych lub umierających... jakąż to okropną klęską jest wojna!... Ah! nie uwielbienie to obudzają we mnie ludzie, których nazywają bohatyrami... ale przestrach... zgrozę..
— Nigdy my się nie zrozumiemy w tym przedmiocie, — zawołała ochmistrzyni z uśmiechem, — mianowicie ja, co jestem zapaloną wielbicielką wielkiéj armii: ale zdaje mi się rzeczą niezawodną, że wojna korsarska musi być jeszcze straszniejszą jak wszelka inna.
— O, nieinaczéj! — rzekł Onezym, — jest to wojna w któréj nie masz litości ani przebaczenia...
— To też to właśnie! — odpowiedziała jego fiolka, — co dla nas czytelników stanowi cały urok! Co to za ludzie muszą być, ci korsarze?
Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/131
Ta strona została przepisana.