Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/14

Ta strona została przepisana.

dla żony Iwona!... Gdybyś ty wiedział jak ona go kocha!... Jest to anioł wdzięków i słodyczy!... On także ze swéj strony jest dla niej nieocenionym... Uwielbiają się oboje... I gdyby nieszczęście chciało...
— Czy nie słyszysz jakiegoś głosu?...
— Rzeczywiście... Będą to pewnia nasi przeciwnicy... Żałuję że Iwon nie stanął pierwszy na miejscu.
— Zapewne ostrożności jakie musiał przedsięwziąść względem swéj żony, zatrzymały go trochę.
— Być może... ale to nie dobrze.
Wkrótce potem trzy osoby pokazały się z za bastionu, zbliżając się na miejsce schadzki; był to przeciwnik Iwona i dwaj jego świadkowie.
Powitali oni uprzejmie znajdujących się już na miejscu, tłómacząc się z powodu swego spóźnienia; na co odpowiedziano im, że nawet pan Cloarek jeszcze nie przybył, ale zapewne wkrótce nadejdzie.
Następnie, jeden ze świadków zaproponował, ażeby w oczekiwaniu na pana Cloarek wyznaczyć tymczasem miejsce pojedynku wniosek ten przyjęto, miejsce walki wybrano, a tym-