Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/152

Ta strona została przepisana.

— Dobrześ zrobił, żeś się zatrzymał, mój chłopcze, — rzekła do swego kuzyna; — nawet powinieneś był przesiać jeszcze wcześniéj.
— Moja przyjaciółko, — odezwała się młoda dziewczyna, — jeśli dla mnie przedsiębierzesz takie ostrożności, to wcale niepotrzebnie. Starać się już będę, ażeby się uleczyć z mojéj bojaźni.
— Doprawdy! moje dziecię? czujesz w sobie tyle odwagi? więc tym lepiéj! bo ja, przyznam ci się, drzę z niecierpliwości, ażeby się dowiedzieć końca... Zatem, kiedy cię to nie wzrusza zbytecznie....
— Bądź pan łaskaw czytać daléj, — rzekła dziewica do Onezyma,
Ten czytał, co następuje:
„Powaliłem u stóp moich drugiego marynarza, i silnym zamachem przeciąłem w połowie rękę człowieka, który z szablą w ręku rzucił się na mnie. Wszystko to odbyło się w jednem oka mgnieniu; korzystając ze zdumienia osady, będąc już spokojniejszym, uczułem się nasyconym; chciałem obejrzeć się trochę, i jak to mówią, porachować się z sobą.
„Księżyc pięknie przyświecał, wiatr powiewał świeży, morze było wspaniałe; jeden stary