Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/16

Ta strona została przepisana.

gwałtowna, burzliwa, prawie ciągle zostająca pod przymusem i krępowana tysiącznemu względami towarzystwa, nie mogła nigdy dosięgnąć swéj zupełnéj swobody, swéj całéj potęgi czynu, jak tylko śród uniesień walki, niebezpieczeństwa i gniewu.
Niecierpliwość i drażliwy zapał Iwona były tak wielkie, że rozebrawszy się pierwéj od adwokata, byłby się rzucił na niego gdyby dwaj jego świadkowie nie byli go wstrzymali za ręce.
Nareszcie stanęli na oznaczonem miejscu.
I jeden z świadków wymówił te uroczyste słowa:
— Panowie, zaczynajcie.
Cloarek uderzył z tak natarczywą wściekłością na swego przeciwnika, że ten, zdziwiony tem gwałtownem natarciem, zachwiał się, osłaniając się wszakże z całą zręcznością; lecz nie więcéj jak po dwóch minutach walki, zapaśnik jego przebił mu rękę na wylot i adwokat mimowolnie upuścił swą szpadę.
— Stójcie panowie, — zawołali świadkowie, ujrzawszy jednego z walczących rozbrojonym.
Na nieszczęście Bretończyk tak był uniesiony gniewem, że nie usłyszał wcale tych słów pokoju; stójcie panowie, — i z podwójną gwał-