Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/187

Ta strona została przepisana.

żek, mego fortepianu, moich robót, przechadzek?...
— Więc nie nudziłaś się, z pewnością?
— O! niezawodnie...
— A Zuzanna?... zdaje mi się że nie mam potrzeby pytać się... czy jak zawsze była dla ciebie dobrą?...
— Znasz ją, mój ojcze... to dosyć ci powiedzieć...
— I...
Tu Iwon zatrzymał się nagle.
Miał właśnie zapytać Sabinę, czy jjé czułość nerwowa uspokoiła się nieco, czy jej trwogi pojawiały się rzadzéj; lecz lękał się zasmucić córkę i wolał odnieść się w téj mierze do jéj ochmistrzyni.
Ażeby jednak dać pozór jakiś téj przerwie, dodał:
— I... zadowoloną jesteś zawsze z tego domu... z téj okolicy? Wiesz, moje dziecię, że potrzebujesz tulko jedno słowo powiedzieć.... Brzegi Francyi rozciągają się od północy na południe; wybór więc nie jest trudny, dzięki Bogu! i jeżelibyś chciała zmienić miejsce pobytu...
— Nie, mój ojcze... przeciwnie, okolica tu-