Obracając się do ochmistrzyni Cloarek powiedział:
— Wszakże wkrótce powrócisz, Zuzanno nie prawdaż?... Obciąłbym jeszcze z tobą pomówić.
— Bardzo dobrze, panie... Ja sama miałam także do pana prośbę.
Zostawszy sam jeden, Cloarek smutny i zamyślony, zaczął przechodzić się po pokoju.
Za zbliżeniem się do światła, Dziennik Cesarski pozostawiony na stole uderzył jego oczy; wziął go do ręki, przebiegł z pośpiechem i powiedział do siebie z żywem niezadowoleniem:
— Co za niedorzeczność, ze strony tego szalonego Verduron’a, mego armatora, ażeby list pisany do niego w całem zaufaniu... podawać do powszechnéj wiadomości... i to jeszcze nie uprzedziwszy mnie o tem!...
W téj chwili, ochmistrzyni, wracając od Sabiny, weszła do salonu, gdzie Iwon na nię oczekiwał.