Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/214

Ta strona została przepisana.

— Na moje uniesienie, nie prawdaż? na moję gwałtowność... na mój gniew...
— Zaklinam Pana... nie chciej...
— Niestety! czyliż tego nie widzisz, że miłość córki mojéj ku niemu, czyni go świętym dla mnie?...
— Ale, jeżeli on jéj nie kocha, Panie?
— Gdyby jéj nie kochał... — zawołał Cloarek, — i, nie dodawszy już ani jednego słowa zanim ochmistrzyni zdjęta przerażeniem, zdołała najmniesze uczynić poruszenie, opuścił salon i w dwie minuty przybył do pokoju niebieskiego, w którym Onezym się znajdował.
Otworzyć drzwi tego pokoju, zamknąć je na dwa spusty, ażeby Zuzanna nie weszła do niego i żeby mu Onezym nie uszedł, było dziełem jednéj chwili dla Iwona. Cloarek znalazł się sam na sam z siostrzeńcem Zuzanny.

KONIEC TOMU PIERWSZEGO.