Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/234

Ta strona została przepisana.

się w powietrzu jednę z tych rakiet, które w marynarce służą podczas nocy za sygnały.
Rakieta podniosła się szybko i znikła w swoim parabolicznym biegu, zostawiwszy na ciemnem tle błękitu nieba ognistą brózdę, która wkrótce zagasła.
Zjawisko to było z początku niepojętem dla Iwona; wróciwszy więc na koniec ogrodu, spojrzał jeszcze raz na morze, czy nie zobaczy jakiego statku, któryby dał odpowiedź na sygnał puszczony z nadbrzeża...
Lecz jak daleko okiem mógł zasięgnąć Cloarek, żadnego nie dostrzegł statku; widział tylko niezmierną przestrzeń morza, którego spokojne i błękitne zwierciadło odbijało długi i drżący szlak światła księżyca.
Zastanowiwszy się kilka chwil nad tem dziwnem zdarzeniem i myśląc, że to tylko był znak kontrabandzistów, za pomocą którego porozumiewali się między sobą śród skał, Iwon powrócił do domu. Zjawisko to, które w innych okolicach byłoby mu pewnie wiele dało do myślenia, zwłaszcza w porównaniu z owem zuchwałem porwaniem, którego o ma-