Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/253

Ta strona została przepisana.

widząc ciebie, mój ojcze kochany (chociaż stosując tutaj myśl moję co do owych rzadkich objawień, powiesz zapewne, że zbyt często usuwałeś się z przed moich oczu w długich twoich podróżach) ale to mnie nie pokona mój ojcze kochany... jabym sto lat wpatrywała się w ciebie oko w oko, a nigdybym się nie przesyciła czytaniem w twoich szlachetnych rysach całego przywiązania jakie czujesz dla mnie.
I tu Sabina tkliwie ucałowała swego ojca.
— Drogie... drogie dziecię, — rzekł Cloarek odpowiadając na pieszczoty swéj córki, — masz za sobą całą logikę przywiązania i rozumu serca, jakże chcesz ażebym przeciwko nim walczył?... Dajmy pokój, wyznaję z pokorą że jestem zwyciężony... Wyznaję zresztą że twój sen nie jest tak niedorzeczny, i że ściśle rzecz biorąc, można nawet zaślubić ślepego, kiedy go się kocha i kiedy człowiek ten jest pełen serca i poświęcenia...
— Ah! drogi ojcze... — zawołała Sabina z zapałem ściskając w swych dłoniach ręce Iwona.
— Tylko, — dodał Iwon, — pomimo twego poetycznego zapatrywania się na krótki wzrok...