Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/267

Ta strona została przepisana.

le zbliżonemi do siebie, i stopami ułożonemi w kształcie V.
Pani Robertowa ujęta tym pełnym poszanowania bołdem złożonym jéj płci, odpowiedziała na ten ukłon ceremonialnym i szerokim dygiem, mówiąc pocichu do Segoffina, głosem szyderskiego wyrzutu:
— Naucz się, z tego przykładu, jak człowiek uprzejmy i grzeczny powinien przystępować do kobiety.
— Niech go piorun trzaśnie, przystępowałem ja do innych rzeczy, jak tu zapewne niedługo wypaple ten nieszczęsny armator, — mruknął Segoffin pod nosem i gryząc paznokcie z gniewu i rozpaczy.
Pan Florydor Verduron, przysunąwszy się jeszcze o dwa kroki, był właśnie w drugim ukłonie, na który Zuzanna nowem odpowiedziała uszanowaniem, mówiąc znowu pocichu do Segoffina, ażeby go prześladować i zachęcić do jakiegoś współzawodnictwa:
— Prawdziwie! to jest postępowanie wielkiego pana! może nawet ambassadora jakiego!
Lecz Kommissant Iwona, zamiast odpowiedzi przyczaił się do drzewa okrytego gęstem zielonem liściem, jak gdyby chciał uniknąć nie-