Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XVI.
P an Florydor Yerduron, ujrzawszy Sabinę, rozpoczął natychmiast swoje ceremonialne ukłony; dziewica z zarumienieniem odpłaciła mu podobnąż grzecznością, nie spodziewała się bowiem spotkać obcego człowieka w ogrodzie.
Segoffin domyślając się z trwogą że tajemnica Iwona zostanie lada chwilę odkrytą w obecności Sabiny, postanowił chwycić się rospaczliwego kroku; i, pragnąc za jaką bądź cenę oddalić armatora, przerwał mu jego ukłony mówiąc do niego: