Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/292

Ta strona została przepisana.

dla czego pozwoliłeś sobie, mimo ukrycia w jakiem życzyłem sobie pozostać, szukać mnie, aż tutaj, narażając mnie może na największe z tego powodu nieszczęście.
— Dowiesz się Pan o wszystkiem, kochany kapitanie, odpowiedział Florydor Verduron.
I kiedy jeszcze nieszczęśliwy armator starał się wszelkiemi siłami naprawić nieład swéj toalety narażonéj na wielkie niebezpieczeństwo w czasie jego upadku do rowu, Segoffin opowiedział swemu panu wszystko co zaszło od chwili przybycia pana Verduron.
— Zawsze jesteś wierny i rozsądny, — mój poczciwy Segoffinie, — rzekł Cloarek z wzruszeniem wysłuchawszy jego opowiadania. Twoją przytomnością umysłu i zręcznością, ocaliłeś naszą tajemnicę.
— A jakże się Panna miewa, Panie Iwonie. Bardzo mi to przykro że się stałem powodem takiego jéj przestrachu... zwłaszcza że jest tak nadzwyczajnie tkliwą... ale z dwojga złego musiałem koniecznie wybrać mniejsze...
— Teraz już jéj jest daleko lepiéj, kiedym powrócił; właśnie przed chwilą dopiero wyszła ze swego omdlenia, zawsze jeszcze bardzo jest osłabioną; ależ to Zuzanna, która nadzwyczaj-