Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/294

Ta strona została przepisana.

— Cóż to znaczy? — zapytał Cloarek.
Każ Pan staremu Segoffinowi dobrze drzwi zamknąć, kochany kapitanie, a dowiesz się Pan o wszystkiem.
Iwon zdziwiony i zniecierpliwiony zarazem, skinął na starego sługę ażeby pozostał i rzekł do armatora:
— Czy mi pan odpowiesz nareszcie, dla czego aż tutaj za mną przybyłeś i czemu nie chciałeś szanować tajemnicy, którą postanowiłem jeszcze dłużéj zachować?
— Odpowiem na wszystkie twoje pytania, kochany kapitanie, — odpowiedział pan Verduron przybierając powoli zwykłą sobie swobodę i wesołość. — Otóż, przystępując do rzeczy.. powiem Panu przedewszystkiem, że odbędziemy tutaj małą radę wojenną.
— Radę wojenną? — powtórzył Cloarek, — czyś Pan oszalał?
— Wcale nie, waleczny kapitanie.... gdyż przybywam zaproponować panu zdobycz wynoszącą najmniéj cztery do pięciukroć sto tysięcy franków, na własną Pana osobę.
— Miałbym wyruszyć jeszcze na morze, — rzekł Cloarek potrząsając głowę, — wyrzekłem się już wszelkich wypraw.