Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/305

Ta strona została przepisana.

— Daj mi Pan pokój, już dosyć tego.
— A więc, odpowiedział śmiało armator, — to co chciałem uzyskać od Pana, prośbą i przekonaniem... uzyskam teraz innym sposobem.
— Co on mówi, — rzekł Cloarek spoglądając na Segoffina.
— Jakieś głupstwo, — odpowiedział kanonier, — buffon zawsze buffonuje.
— Pan to czujesz, kapitanie, — mówił daléj Verduron głosem szyderskim i groźnym. — że człowiek nie łatwo wyrzeka się zdobyczy pół miliona franków... Dla tego też, chociaż nie spodziewałem się odmowy ze strony Pana.... w przezorności mojéj przedsięwziąłem jednak stosowne środki.
— Przedsiewziąłeś Pan środki jakieś?
Głownia Piekielna stoi na kotwicy w Hawrze, gdzie właśnie dzisiaj rano przybyła.
— To była ona, — zawołał Segoffin, — nie omyliłem się wcale, to ona lawirowała przed trzema godzinami.
— Bryg! — powtórzył Cloarek, — nasz bryg stoi w Hawrze?
— Tak, panie Iwon... ale zupełnie przebrany... o! przebrany do niepoznania, gdyż ja sam co go znam jak moje własne dziecko, wątpi-