by uprzejméj, z postawą otwartą i ujmującą. Panienki te nazywały ją z uszanowaniem panią Robertową. Zacna ta kobieta, dawniéj mamka córki Iwona, mającéj już teraz lat pięć, pełniła obecnie przy pani Cloarek obowiązki panny służącéj, albo raczéj powiernicy, gdyż, skutkiem poświęcenia i najgorliwszych zawsze usług, nastąpił pomiędzy nią a jéj panią pewien rodzaj szczeréj i serdecznéj poufałości.
— Jeszcze jeden ścieg, a ta haftowana wstążka będzie już przyszytą do kapelusza, — rzekła jedna z młodych robotnic.
— Co do mnie skończyłam już obrąbianie szarfy. — dodała druga.
— A ja, — zawołała trzecia szwaczka, — mam już tylko przyszyć kilka srebrnych guziczków na taśmach téj kamizelki.
— Bardzo dobrze, moje dziecię, — rzekła pani Robertowa, — zaręczam, że kostium pana Cloarek będzie jednym z najszczęśliwiéj pomyślanych na dzisiejszym balu.
— Ale... moja pani Robertowa... zawsze to jest śmiesznie...
— Co takiego?
— Sędzia przebrany.
— 1 cóż, — odezwała się druga robotni-
Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/31
Ta strona została przepisana.