Ta strona została przepisana.
Skoro pana zaleci zapach smoły i prochu, skoro Panu wspomną po swojemu o kapitanie Blak dostarczycielu pontonów!! wtedy... ja Panu powiadam, pomimowolnie, uczujesz się, jak to Pan wiesz, w swoim żywiole, a w takiéj chwili już ani Pan Bóg, ani djabeł powstrzymać Pana nie potrafi.
— Powiedziałem ci, że o piątéj będę tu z powrotem... i Sabina nie spostrzeże nawet mego oddalenia. Obawy twoje są szalone.
— Koniecznie Pan tego żąda?
— Pójdź ze mną.
— Co ma być... to będzie, — rzekł Segoffin wychodząc za swym panem i kiwając smutnie głową.
Dowiedziawszy się jeszcze od Zuzanny o stanie Sabiny, i usłyszawszy że ciągle spoczywa, Cloarek w towarzystwie swego kanoniera wyszedł z domu i pojechał do Hawru.