Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/329

Ta strona została przepisana.

Drzwi i kilka okien dolnych w korpusie wyłamane ciężkiemi razami siekiery, zastąpione są prostemi deskami; szerokie czerwone plamy zakrwawiają mury, a w kilku miejscach wyższych piąter okna noszą widoczne ślady strzałów karabinowych.
Noc.
Przy slabem świetle lampy oświecającéj jedną z sypialń domu, widzimy Onezyma; pościel na któréj spoczywa, tu i owdzie krwią jest poplamiona.
Zdaje się, że siostrzeniec Zuzanny śpi półsnem; bladość jego jest nadzwyczajna; od czasu do czasu lekki, prawie niewidzialny uśmiech błądzi na jego ustach na pół otwartych.
Kobieta w wieku, ubrana po wiejsku siedząca w głowach jego łóżka, czuwa nad nim z widoczną pieczołowitością.
Głuche milczenie panujące w tym pokoju, przerywane tylko bywa od czasu, skrzypnięciem drzwi, które się z nadzwyczajną otwierają ostrożnością! Wtedy wchodzi pani Robertowa i zalecając skinieniem wieśniaczce, ażeby się nie poruszała, zbliża się na palcach do łóżka swego synowca i uchyliwszy firanki, przypatruje mu się z trwogą i niespokojnością.