Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/351

Ta strona została przepisana.

człowiek... Pan Cloarek biegnie do swéj córki... ona ucieka przed nim, wołając... Ojcze... ty zabiłeś moję matkę!... i pada pozbawiona przytomności.
— Tak... tak... te słowa.... „ojcze, ty zabiłeś moję matkę”.... słyszałem je jakby w oddaleniu, czując się bliskim skonania.... Ah! to rzecz okropna... okropna... Jakie przerażające odkrycie!... ileż to łez... ile rospaczy na przyszłość!.... On, ojciec tak tkliwy... ona, córka tak przywiązana... pomiędzy nimi... nieprzebyta otchłań... O! mój Boże!.. masz słuszność... wielkiego potrzeba męztwa ażeby znieść podobne odkrycie!... więc od tego czasu... cóż się dzieje z Panną Sabiną?
— Powiadam ci, że nieszczęśliwa walczyła przez dwa dni pomiędzy życiem a śmiercią.
— A Pan Cloarek? Niestety!... nic o nim nie wiemy; powiadają tylko że kiedy jego córka wyrzucała mu śmierć swéj matki, wydał krzyk przeraźliwy i jak szalony znikł z domu; od tego czasu nie widziano go wcale.
— O! ileż to nieszczęść, mój Boże! ile nieszczęść! Ale jakim sposobem Pan Cloarek mógł