dziła je nagle i nastąpiła zmiana w mojem przeznaczeniu.
„Posłuchaj jak się to stało:
„Segoffin, ten wierny sługa, który był przy twojem urodzeniu, ma zwyczaj, jak ci wiadomo, powtarzać dwa czy trzy przysłowia naszego rodzinnego kraju, i stosować je do wszystkich niemal okoliczności w życiu własnem lub cudzem: jedno z tych przysłów, które najczęściéj z ust jego wychodzi, jest następujące:
„Tradycyjne znaczenie jakie do tych słów w mojéj ojczyźnie przywiązują, a które zdaje mi się być sprawiedliwem jest to;
„Każdemu taki stan, w jakim żyć może i powinien.
„Kiedy szukając zajęcia dla moich zdolności, i zastanawiając się ze smutkiem nad przeszłością, myślałem o mojem dziecięctwie przepędzonem nad brzegiem morza, pod bokiem mego dziada, starego i walecznego marynarza, Segoffin, który, widząc mnie w tem rospaczającem położeniu, prawie nigdy mnie nie opuszczał, przy pewnéj, nie pomnę już jakiéj sposobności, powtórzył swoje ulubione przysłowie: Dla wilka las, dla gołębia strzecha.