Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/52

Ta strona została przepisana.

na panią gniewać; potulna owieczka, jak mówią, nie może być łagodniejszą od pani...
— Wcale nie, ty niezręczna pochlebnico, — odpowiedziała Jeny z uśmiechem, — to nie moja słodycz, ale jego miłość dla mnie przeistacza tak mojego męża, i czyni go dla mnie tak uprzejmym;... a nawet... słuchaj... brzydko to będzie co ci teraz wyznam Zuzanno... oto częstokroć nie mogę powściągnąć się od pewnéj dumy, pomyślawszy, że nigdy nie znalazłam dla siebie nic innego jak tylko słodycz i czułość w tym charakterze nieugiętym i gwałtownym.
— Rzeczywiście, pani, trudno być lepszym od Pana, i jak pani mówisz, musi to już być jego natura, która go tak mimowolnie unosi, gdyż na nieszczęście, takim charakterom... potrzeba tylko częstokroć jednéj drobnostki.... pozoru jakiego... ażeby sprowadzić okropny wybuch.
— To prawda, Zuzanno, że ten biedny Iwon, ażeby się nie wystawić na żadne tego rodzaju niebezpieczeństwo (i przyznaję się, że wspieram tę jego przezorność wszystkiemi siłami), przepędza wszystkie wieczory przy moim boku, zamiast, jak wielu innych, szukać przyje-