wtarzać ci: „Dla ciebie poświęcam mą wolę.... rozkazuj, będę posłusznym.
— Dobrze Iwonie, gdybyś ty wiedział ile mnie czynisz szczęśliwą, przemawiając do mnie w ten sposób... a szczególniéj też dzisiaj.
Gdy te ostatnie słowa nie zwróciły na siebie uwagi Iwona, przeto odpowiedział:
— Czemże jest to maleńkie szczęście, które jak powiadasz, winna mi jesteś... obok tego niebiańskiego szczęścia, jakie ja tobie zawdzięczam?... Słuchaj, — dodał zbliżając się do kolebki, któż mi to dał tego małego anioła.... który jest roskoszą życia mojego?
I Cloarek chciał już rozsunąć firanki, gdy żona powiedziała do niego zcicha:
— Uważaj... Iwonie... ona śpi...
— Pozwól mi przypatrzeć się chwilkę... nie więcéj jak chwilkę tylko... cały dzień jéj nie widziałem.
— Światło lampy może ją obudzić, mój przyjacielu... a ta droga dziecina niedawno jeszcze bardzo była niespokojna.
— Ah! mój Boże! — zawołał Cloarek oddalając się od kolebki, — czy ty obawiasz się czego?
— Nie, mój drogi... ale ty wiesz, jak ona
Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/60
Ta strona została przepisana.