Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/68

Ta strona została przepisana.

Ale jeśli nie idziesz na tę zabawę dla przyjemności, więc po cóż tam idziesz?
— Idę, — odpowiedział Cloarek, — idę dla przyzwoitości.
— Nie możeszże raz, Iwonie... uchybić przyzwoitościom... dla mnie?
— Posłuchaj, Jenny, — rzekł Iwon którego lica ogniem płonęły, — przestańmy:.. Trzeba ażebym poszedł na tę zabawę, pójdę więc... nie mówmy już o tem.
— A ją, mówię ci że nie pójdziesz, — zawołała młoda niewiasta zalewając się łzami i głośnem wybuchając łkaniem; — nie... gdyż ażebyś mi tak uporczywie odmawiał, ty zawsze tak dobry, tak czuły dla mnie;.. potrzeba ażeby w tem było coś bardzo ważnego, co przedemną ukrywasz.
— Jenny! — krzyknął Cloarek uderzając nogą w ziemię, gdyż wszelki upór przywodził do ostateczności ten gwałtowny i popędliwy charakter, — ani słowa więcéj!...
— Wysłuchaj mnie, Iwonie, — odpowiedzia z godnością, — nie będę już dłużéj udawać, bo to niegodnie dla nas obojga... Otóż, obawiam się, obawiam się o ciebie, jeśli pójdziesz na tę zabawę, gdyż powiedziano mi, że obe-