Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ I.
Około połowy karnawału r. 1801, ożywionego radosną wiadomością o podpisaniu pokoju w Lunéville, kiedy jeszcze Bonaparte był Iszym konsulem Rzeczypospolitej francuskiéj, następująca scena odbywała się w miejscu odosobnionem i zasłonionem zburzonemi w połowie wałami miasta Orleanu.
Była siódma godzina zrana, dzień zaczynał się dopiero, i mężczyzna jakiś okryty ciemną opończą, przechodził się wzdłuż i wszerz krokiem przyśpieszonym; zimno było nadzwyczajne, a poranek mglisty; od czasu do czasu czło-