— Michał Renaud jest moim kuzynem, i przypominam sobie teraz, że wkrótce po wyjeździe Pani z Paryża, przyszedł mnie odwiedzić i prosił ażebym go przedstawił méj żonie, która go kilka razy przyjęła u siebie... Ale Pani... więc i Pani znasz także Michała, kiedyś go dzisiejszéj nocy śledziła?
— Zaraz Panu wszystko opowiem, — odpowiedziała Walentyna zarumieniwszy się, — gdyż i mnie, równie jak Panu wiele zależy na wyjaśnieniu tajemniczego podobieństwa, jakie istnieje pomiędzy życiem Florencyi a życiem Michała.
— Ah! Pani, — zawołał de Luceval ponuro i z goryczą, — wyznać Pani muszę, że niejednokrotnie w czasie długich moich podróży, doznawałem katuszy zazdrości... myśląc... że Florencya, wolna teraz...
Poczem zadrzawszy, umilkł i wkrótce dodał głosem gniewnym:
— Wolna! o! nie, pomimo rozłączenia naszego, mam przynajmniéj prawo pomścić się, gdyby kobieta nosząca moje nazwisko miała być winną... a ten człowiek, ten człowiek! O!
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/166
Ta strona została przepisana.