powiedzianych, wprowadziły mnie już na ten domysł.
— Kochałam, o! namiętnie kochałam Michała, i miłość ta przetrwała wszystkie dotkliwe wypadki mojéj przeszłości; oddalenie, zmiana miejsc pobytu w podróży która mnie wielce zajmowała, mogły mnie rozerwać niekiedy w téj szalonéj miłości; lecz przywiązanie moje do Michała jest dzisiaj równie silne jak przed czterma laty; Pan pojmujesz teraz dla czego mnie wczoraj zajęły tak silnie Pana żale i zgryzoty, dla czego podzielałam słowa Pana kiedyś mówił o wpływie jaki na nas wywierają niektóre charaktery zupełnie przeciwne naszemu charakterowi.
— Rzeczywiście, Pani, jakkolwiek rzadkie miałem stosunki z moim kuzynem, widziałem jednak iż był tak gnuśny, tak ociężały, że w pierwszych czasach naszego małżeństwa cytowałem go nieraz Florencyi ażeby ją zawstydzić w jéj lenistwie.
— Znam ich oboje, i trudno byłoby znaleść dwa charaktery podobniejsze do siebie.
— I właśnie to podobieństwo zbliżyło ich pewnie do siebie... Stosunki ich rozpoczęły się bez wątpienia od pierwszych odwiedzin
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/173
Ta strona została przepisana.