mniéj więcéj aż do trzech miesięcy, to jest do pierwszych dni czerwca roku bieżącego”
„Jeśli w téj epoce, będziesz chciała ujrzeć twą najlepszą przyjaciółkę (o tyle jestem zarozumiałą, że nie wątpię o twoich dobrych chęciach) udasz się do Pana Duval, notaryusza Paryzkiego, mieszkającego przy ulicy Montmartre, pod Nr. 17; powiesz mu kto jesteś, a on odda ci list, w którym znajdziesz mój adres; co do listu tego, on sam odbierze go dopiero w końcu maja, gdyż dzisiaj P. Duval nie zna mnie nawet z nazwiska.
„Tak jestem pewną twojéj przyjaźni, dobra Walentyno, że zupełnie liczę na twoje odwiedziny; podróż wyda ci się może trochę długą... lecz będziesz mogła u mnie wypocząć po twojem utrudzeniu, zwłaszcza że będziemy miały wiele do mówienia.
„Twoja najlepsza przyjaciółka, która cię z całego serca ściska.”
Łatwo pojąć zdziwienie Walentyny i Pana de Lueeval gdy ten list przeczytali; przez chwilę oboje pozostali w milczeniu, pan de Luceval pierwszy je przerwał, mówiąc: