Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/213

Ta strona została przepisana.

myśl o podobnem życiu oburzała moją delikatność i moje lenistwo.
— Twoją delikatność.. rozumiem, lecz twoje lenistwo, Florencyo? Jakimże to sposobem? wszakże musiałaś się wyrzec dostatków i wszystkich wygód, które właśnie pozwoliłyby ci prowadzić życie takie jakiego pragnęłaś.
— Z dwóch rzeczy jedna, kochana Walentyno; jeżelibym pozostała na chlebie Pana de Luceval, trzeba było zupełnie poświęcić moje upodobania jego widokom, rzucić się w odmęt jego wiecznego ruchu, i pojechać nawet na Kaukaz, gdyby mu ta myśl do głowy przyszła; a ja, zdaje mi się wolałabym śmierć nad takie życie...
— Ale, czyliżbyś nie mogła męża do twoich przyzwyczaić upodobań, przerobić go według twojego postępowania? korzystając z władzy jakąś nad nim miała... bo on ciebie kochał,... i....
— Kochał mnie. Tak... jak ja lubię poziomki... Ale, znam ja go dobrze, tak samo nie mógł zmienić swego charakteru jak ja mojego; natura zawszeby w nim odniosła zwycięztwo; prędzéj lub późniéj, życie nasze siałoby się