w daleką wyjechał podróż. Wtedy zobaczyłam znowu Michała, nie mającego dotąd żadnéj o tobie wiadomości. Wyrzekłszy się nadziei wynalezienia ciebie, wróciliśmy do naszych pierwotnych projektów przyszłości, i zabraliśmy się do ich spełnienia... Przed chwilą dopiero, wspomniałam ci, kochana Walentyno, jakie to cuda stworzyć może lenistwo... dowiesz się zatem o tych cudach.
— Słucham cię... zajęcie moje i ciekawość wzrastają z każdą chwilą.
— Oto punkt z któregośmy wyszli, albo jeśli wolisz, — dodała Florencya z udaną i najśmieszniejszą w świecie powagą, — oto nasze zobopólne wyznanie wiary. »Dla nas jedno jest tylko pragnienie, jedno szczęście na świecie: zupełna spokojność ciała i umysłu, to jest ażeby się niczem nie trudzić, tylko marzyć, czytać, kochać się, rozmawiać, przypatrywać się niebu, drzewom, wodom, łąkom i górom danym od Boga człowiekowi; latem kołysać się w cieniu, zimą grzać się w ciepłem mieszkaniu. Jesteśmy zbyt szczerze leniwi, ażebyśmy chcieli być dumnymi!, lub chciwymi, ażebyśmy mieli szukać ciężaru zbytku lub znojów świata i jego uciech. Czegóż nam
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/215
Ta strona została przepisana.