Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/22

Ta strona została przepisana.

w podróż, a chwila ta jest może bliższą niżeli się Pani spodziewasz, uprzedzę Panią tygodniem naprzód, ażebyś miała czas porobić potrzebne przygotowania, i, chętnie, czy niechętnie, gdy konie pocztowe staną u powozu, będziesz musiała pojechać.
P. de Luceval, podobnie jak wielu innych ludzi, w naiwności swojéj wszystko do siebie tylko odnosił; często, podczas długich swoich wycieczek, powtarzał sobie, że jego szczęście jako turysty byłoby zupełne, gdyby mógł mieć zawsze przy swoim boku piękną kobietę; i rzeczywiście, nie masz nic przyjemniejszego, kiedy można swój namiot podzielać z zachwycającą towarzyszką, zwłaszcza jeżeli się cały dzień przepędziło na wierzchołkach Himalai, lub pośród karawany ciągnącéj w piaskach rozpalonéj pustyni... powtarzam, że nie masz nad to nic roskoszniejszego... z warunkiem jednak, jeżeli owa towarzyszka podzielać będzie upodobania turysty. Na nieszczęście, egoizm małżeński, w swojéj naiwnéj osobistości, rzadko rachuje na tę wzajemność, na tę wspólność gustów, bez których wszystko staje się nieporozumieniem, oziębłością, zgryzotą, gniewem, słowem wzajemnem zniechęceniem jawnem lub ukrytem.