Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/224

Ta strona została przepisana.

kupcowej bielizny, w domu dawnéj daty, a ponieważ, nie chwaląc się, umiem krajać z pewnym gustem, przeto nie miałam równéj sobie pod względem kroju mantylek, płaszczyków, wizytek, kołnierzyków, i pod względem sztuki garnirowania; ale musiano mi bardzo drogo płacić, tysiąc pięćset franków; trzeba korzystać ze swéj wziętości; tysiąc pięćset franków rocznie i życie... to nie lada pensya! Lecz przy tem wyraźny położyłam warunek, że do sprzedaży nigdy pokazywać się nie będę: bałam się, aby mnie jaka dama nie poznała, co byłoby pomieszało wszystkie moje szyki.... wychodząc z magazynu...
— Co, więc to jeszcze nie koniec twej pracy?
— O godzinie ósméj? a to zkąd? gdyż i ten warunek sobie jeszcze zastrzegłam, że będę wolną o godzinie ósméj, ażeby korzystać z reszty czasu... Przez rok, pracowałam w domu nad krzyżową robotą, przepisywałam nóty, i robiłam moje akwarelle; lecz późniéj, żona jednego z przyjaciół Michała wynalazła dla mnie coś cudownego, starą jednę kobietę, ślepą, najlepszą w świecie... lecz mizantropkę; ta, nie mogąc wychodzić z domu, i nie lubiąc