Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/226

Ta strona została przepisana.

obywając się zimą bez ognia, usługując sami sobie, i poświęcając nawet nasze niedziele pracy, w przeciągu czterech lat zebraliśmy potrzebną nam kwotę... I cóż! opowiadając ci o cudach wywołanych przez lenistwo, czyliżem ci nie prawdę mówiła?
— Rzeczywiście, nie mogę przyjść do siebie... to prawie nie do uwierzenia.
— O! mój Boże! Posłuchajno, Walentyno, co Michał mówił: „W piersiach wielu istot bardzo pracowitych, mieści się żywe zamiłowanie lenistwa. Dla czegóż to tylu ludzi ani dumnych ani chciwych pracuje częstokroć z niezmordowanym zapałem? Dla tego żeby mogli jak najprędzéj wypoczywać. A czemże jest wypoczynek, jeśli nie lenistwem? To też” dodawał Michał z uśmiechem, „trudno przypuścić, jakiéj ogromnej pracy zdolny jest podjąć się człowiek leniwy, kiedy mu się uśmiecha myśl że kiedyś wypocznie.”
— Masz słuszność... Pojmuję teraz że zamiłowanie w lenistwie, może chwilowo natchnąć nadzwyczajnym zapałem do pracy, lecz powiedz mi teraz Florencyo, dla czego mieszkania wasze były tak blisko siebie a jednak rozłączone?