słowa... lecz względem rzeczy ważnych, względem środków przedsięwziąść się mających, pisywaliśmy do siebie... oto wszystko... Wyznać ci także muszę, żeśmy sobie wymyślili sposób porozumiewania się przez ścianę oddzielającą nasze mieszkania, było to właśnie tyle ile nam było potrzeba, ażeby powiedzieć sobie: dobranoc Michale, — dobranoc Florencyo; zrana zaś: dzień dobry Michale... — dzień dobry Florencyo;... lub też: Już czas do pracy, a niekiedy odwagi Michale — odwagi Florencyo, pamiętajmy o naszym Raju, a wesoło znośmy dzisiejszy Czyściec. — Widzisz więc jak byliśmy przezorni taką obierając sobie metodę; czy uwierzysz przecież, że Michał i tak jeszcze miał czas do gawędki przez ścianę, za pomocą swego trzonka od noża, tak, że nieraz byłam przymuszona nakazywać mu milczenie... Pomyśl że teraz sama, czyśmy wiele czasu stracili na rozmowach?!
— I ten dziwny sposób porozumiewania się był dla was wystarczającym?
— Aż nadto... nie prowadziliżeśmy wspólnego życia, pomimo tego muru, który nas rozdzielał? Nasze umysły, nasze najmniejsze myśli nie prowadziłyż do jednego celu? a goniąc
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/229
Ta strona została przepisana.