Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/42

Ta strona została przepisana.

także w pomoc jéj podstępy, jéj zdrady... jej niewiarę. Poniżenie duszy człowieka ma w sobio także coś dobrego: oddala ono wszelki skrupuł... niweczy sumienie... Od téj chwili zamknęłam oczy na wszystko, i zamiast walczyć z prądem który mnie do zguby ciągnął, poddałam mu się zupełnie.
— Co mówisz!...
— Teraz to, Florencyo, potrzebuję całego pobłażania twéj przyjaźni... Aż dotąd... godną może byłam jakiego współczucia.. — ale współczucie to zniknie wkrótce...
Rozmowa dwóch przyjaciółek została w téj chwili przerwaną przez pannę służącą Pani de Luceval.
— Czego chcesz? — zapytała Florencya.
— Przyniesiono list od Pana Margrabiego do Pani.
— Dawaj.
— Oto jest.
Przeczytawszy pismo, Florencya rzekła do swej przyjaciółki:
— Czy możesz rozporządzić dzisiejszym twoim wieczorem i pozostać u mnie na obiad? Pan de Luceval zawiadomił mnie że nie będzie w domu na obiedzie.