ich starań, pracowałam często przy oknie otwartem, gdyż pora roku była zachwycająca. Dostrzegłam wtedy zmiany jakie zaprowadzano w ogrodzie; były one szczególne i zwiastowały gust wytworny połączony z pewną oryginalnością; nieznacznie, w mojéj smutnéj bezczynności zbudziła się moja ciekawość... Codzienie widywałam robotników wykonywających te wszystkie zmiany nie widząc przecież nigdy nowego mieszkańca parteru; tym sposobem byłam niemal obecną temu przeistoczeniu ogrodu dosyć posępnego; w jedném miejscu roskosznem oranżerya rzadkiemi napełniona roślinami i łącząca się z częścią samego mieszkania została wystawiona nad murem południowym; mur ten znikł pod grotą z kamieni skalistych, przeplatanych rozmaitem1 krzewy. Z jednéj strony téj skały, kaskada spadała do obszernego bassynu i roztaczała w koło siebie miłą świeżość... Potem galerya wzniesiona z drzewa pokrytego korą, osłoniona wiejską strzechą i wsparta na łukach, ukryła drugą część muru którą ogród ten był otoczony, sam zaś ogród został tak zapełniony kwiatami, że z mego okna wydawał mi się jak olbrzymi jaki bukiet.
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/58
Ta strona została przepisana.