Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/84

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ VI.

P ani de Luceval słuchała rzeczywiście swej przyjaciółki z podwójnem zajęciem i ciekawością; a nie mogąc się oprzeć swemu wzruszeniu, rzuciła się w objęcia Walentyny z tym wykrzyknikiem:
— Dziękuję ci... dziękuję, droga przyjaciółko...
Pani d’Infreville, po tem serdecznem wylaniu spojrzała z największem zadziwieniem na młodą kobietą mówiąc do niéj:
— Mój Boże!... Florencyo... wytłómacz się... za cóż mnie ty tak dziękujesz?