a mężem moim, który staje się dla mnie coraz nieznośniejszym... przewiduję w przyszłości (gdybym równie jak ty miała być przywiedzioną do ostateczności) konieczną potrzebę wyszukania sobie jakiéj pociechy.. w związku tak niestosownie skojarzonym.
— Ah! Florencyo! — zawołała Walentyna z wyrazem strwożonéj tkliwości, — strzeż się tego... gdybyś ty wiedziała...
— Gdybym wiedziała, — rzekła Pani de Luceval przerywając swej przyjaciółce, — gdybym wiedziała... Ale właśnie... i dzięki ci za to, teraz wiem już; i po tem wszystkiem coś mi powiedziała, wielki Boże!... — wielki Boże! dodała młoda kobieta z naiwną i niemal komiczną trwogą, — teraz kiedy wiem ile to potrzeba niespokojności, wzruszeń, trudów, zabiegów, udręczeń, ażeby mieć kochanka, przysięgam ci, że mi nigdy nawet chęć nie przyjdzie, ażebym miała sobie szukać jakiego. Nie, nie, zdaje mi się, że wolałabym raczéj udać się pod Biegun północny lub na Kaukaz z moim mężem... Kochanek!... o nieba!... ileż to trudów! Ręczę ci, że pod tym względem, moje lenistwo będzie dla mnie cnotą; rzeczywiście, każdy może być cnotliwym w miarę
Strona:PL Sue - Kuzyn Michał.djvu/86
Ta strona została przepisana.