Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1090

Ta strona została przepisana.

małe mieszkanie w hotelu przy ulicy de Provence, u którego drzwi prawie ciągle stałem.
Baltazar Roger (był to ów hebes który tak zmierził życie biédnemu Leonidasowi Rekin, celującemu uczniowi, później zaś skromnie odgrywającemu rolę człowieka ryby), Baltazar Roger, którego imię posiada dzisiaj europejską sławę, wówczas znany był tylko kilku przyjaciołom, wtajemniczonym w jego dzieła. Ten młody poeta miał najlepsze serce, dowcip najweselszy i najoryginalniejszy w świecie. Brzydki był, ale jego brzydota tak była przyjemna, ożywiona i krotochwilna, śmiał się zawsze z całego serca i najpiérwszy ze wszystkich głupstw swoich, albo też tak naiwnie wierzył w niepodobne do prawdy a niewinne kłamstwa swoje, które nakoniec ze szkodą jego na jaw wychodziły — że zapominano o brzydocie jego, pomnąc tylko na sam dowcip i dobroć.
Mimo tę wesołość umysłu, mimo wytryski dowcipu, poezye Baltazara miały charakter ponury, namiętny, dziki, młody pisarz wówczas dziwaczne i złowrogie tytuły poświęcał, panującemu smakowi.
Kommissa jakie mi Baltazar od miesiąca poruczał były mozolne, częste, nieskończone; celem ich była sprzedaż dzieł jego, wtedy pogardzanych, dzisiaj zaś sprawiedliwie i chciwie poszukiwanych. Z księgarzami nic począć nie można było. Odbywszy pielgrzymkę po wszystkich cyrkułach Paryża, smu-