Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1138

Ta strona została przepisana.

ny zasłużyłeś na dobrą nagrodę. Mów daléj. Duriveau odjechał, a tyś został z mulatem?
— Tak, proszę pana.
— I cóż ci potem powiedział?
— Ponieważ koniecznie chciałem oddać list samemu baronowi, mulat powiedział mi że jego pan nie przyjmuje nikogo; alem tyle dokazał że nakoniec mulat wprowadził mię do salonu gdzie było mnóstwo portretów, i tam kazał mi czekać.
— A więc nakoniec, widziałeś barona?
— O! nie, proszę pana, po niejakim czasie mulat wrócił i z dziwną miną powiedział mi:
— Jeżeli chcesz, zostaw na poczcie list który pan hrabia de Mareuil pisze do pana barona; on mu odpowie... a potém nic już daléj słyszéć nie chciał i aż do drzwi mię odprowadził.
— Zawsze ta sama zemsta, albo ta sama nieufność, — powiedział Robert do poety, który nakazawszy sobie milczenie, aby nie przerywać przyjacielowi, zwiesił głowę na znak potakiwania.
— A nie widziałeś tam jakiéj panny? — znowu spytał Robert.
— Nie panie...
— I nic szczególnego w tym domu nie dostrzegłeś?
— Nie, proszę pana... tylko kiedy już wychodziłem...