Strona:PL Sue - Marcin podrzutek.djvu/1170

Ta strona została przepisana.

— Tobym się zabił, — rzekł Robert.
Hrabia wymówił te słowa z takiem postanowieniem, iż nie wątpiłem że prawdę mówi. Poeta podzielił to przekonanie, gdyż po krótkiém milczeniu mówił wzruszonym głosem:
— Tak jest... wierzę żebyś się zabił. Dlatego też powiedziałem ci że na życie potrzebujesz przynajmniéj sześćdziesiąt tysięcy franków. Ja to bardzo dobrze pojmuję, który przecież żyję z moich tysiąca dwustu franków... Tak jest, pojmuję, bo przyjaciół brać należy za takich jakimi są: są jednoocy, garbaci, tyś bracie kaléka na zbytek i nic więcéj. Ale nie chcę abyś o sobie zwątpił, bo w takim razie chybiłbyś małżeństwa ze stu lub stu pięćdziesięciu tysiącami rocznego dochodu, i z rozpaczy palnąłbyś sobie w łeb. Otóż, do wszystkich djabłów! ja nie chcę abyś sobie w łeb wypalił... ale przeciwnie, chcę żebyś zaślubił pannę Reginę de Noirlieu... mającą przynajmniéj ze trzy miliony majątku... i zaślubisz ją... Przeszkody zwyciężymy; co do tego jestem zupełnie na twoje usługi... A że ze wszystkich moich posiadłości najświetniejszą jest... moja wyobraźnia... oddaję ci więc na usługi — wyobraźnią i moje długie doświadczenie w intrydze... dramatycznéj, bo mam jedenaście dram i komedyi zupełnie dziewiczych... Teraz jeżeli mi ufasz, zaczniemy od dokładnego rozpoznania twojego położenia położenia Reginy... oraz charakteru osób mają-