Osoba, która niewidzialnie towarzyszyła wyżéj opisanym wypadkom, równie spiesznie, ale inną drogą, zmierzała ku folwarkowi Grand-Genévrier.
Tą osobą był Bête-Puante wykradacz zwierzyny.
Słońce tylko co już zajść miało, gdy Beaucadet, ze swoimi żandarmami dla przyaresztowania małéj Bruyére, zdążał ku folwarkowi Grand-Genévrier, należącemu do majątku Tremblay, własności hrabi Duriveau.
Kto nie widział większéj części folwarków w téj stronie Solonii, nie zdoła wyobrazić sobie oburzającego obrazu jaki przedstawiają te jamy cuchnące, zaniedbane, nawet dla zwierząt niezdrowe; jamy, w których wegietują dzierżawcy, ich słudzy i najemnicy; prawie wszyscy wynędzniali i obumarli. Ciągłe i zjadliwe gorączki, skutek zaraźliwych wyziewów gąbczastego gruntu, przesiąkłego spleśniałą wodą, wytępiają tam ludność, lichém i niedostateczném pożywieniem osłabioną.